Kara

Kochani,

kolejny koń czeka na pomoc. Sytuacja jest bardzo dramatyczna, bo czas na spłatę jest tylko do jutra. Stara klacz, na którą właściciele mówią Kara, ma jutro być sprzedana na fermę norek. Koń ostatnie 20 lat spędził u jednego właściciela, dziś niedołężny człowiek nie ma już wpływu na los klaczy. Jego syn postanowił się pozbyć Karej, bo zajmuje ona miejsce, które ma być przerobione na kwatery dla pracowników sezonowych. Pracowników, którzy pracują właśnie na fermie norek..

Kara to stary, około 30 letni koń. Od lat mieszka w tej samej, dobrze jej znanej obórce. Miała dobre życie, może nie idealne, ale jak na wiejskiego konia, całkiem dobre. Miała, póki jej właściciel miał też siły, by o nią dbać i przy niej chodzić. Dziś Kara nie może już na siebie zapracować, nie da się zaźrebić, nie może przynieść żadnych korzyści, a lata wypracowane w gospodarstwie dla syna właściciela nie mają żadnego znaczenia. Kara to dziś tylko koszt, którego trzeba się pozbyć. Tym bardziej, że na jej śmierci da się jeszcze zarobić. Ten ostatni raz.

Cena za Karą to 2500 zł. Czasu jest bardzo mało.

Dziś Kara wygra albo życie, albo w swoje objęcia weźmie ją śmierć.

Jej los w Waszych rękach.

Prosimy, pomóżcie.

Aktualizacja 18.07.2018

Nigdy nie będziemy w stanie w pełni wyrazić wdzięczności za Waszą pomoc.

Los Karej jest już odmieniony. Jest bezpieczna.

Po prostu – dziękujemy!

Aktualizacja 19.07.2018

Załadunek odbył się bez problemów, Kara grzecznie weszła do przyczepy. Przed nią wizyta weterynarza, w tym konieczna kontrola przerośniętego uzębienia. 

Aktualizacja 20.07.2018

Kara pomału aklimatyzuje się w stajni zaprzyjaźnionego z nami stowarzyszenia. Przed nią również wizyta kowala.

Dziękujemy za pomoc w ocaleniu jej życia.