Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Milka"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Milka
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Milka

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Milka
Nasza historia

Tak było

Ocalona w 2009 roku

Na Łatkę i Milkę trafiliśmy przypadkiem szukając kucyka dla dzieci.

Pod Sochaczewem w wielkich stodołach stało stado koni powiązanych sznurami.
Wszystkie pasione w jednym celu. Oczywiście – nie uratujemy wszystkich. Choć serce nam pękało, rynek koni rzeźnych był, jest i zapewne będzie.
Pośród tych koni stały dwie wtulone w siebie klacze, nazwaliśmy je od razu Milka i Łatka. Z daleka niczym się nie różniły. Poza ogromnym spokojem.

Stały wpatrzone w ziemię, Milka przechodziła z nogi na nogę, Łatka uciekała zadem.
Zapytaliśmy o Milkę, o cenę. Handlarz nie chciał w ogóle z nami rozmawiać, powiedział, że Milka nie jest na sprzedaż. Podobnie jak Łatka.

Kiedy zaczęliśmy naciskać, okazało się, że Milka na razie nie może pojechać do rzeźni, bo ma rzekomego raka kopyta.

Żadna ubojnia ani transport nie ma prawa przyjąć takiego zwierzęcia, dlatego Milka musi tu stać, przybierać na masie a handlarz czeka aż kopyto się zasuszy.

Tymczasem Milka nie może się ani położyć, ani odciążyć nóg – przestępuje jedynie w okropnym bólu z nogi na nogę i czeka na niewiadome. W oczach klaczki widać ogromny ból i poczucie beznadziei. Obok niej Łatka, łaciata nieduża klacz z ogromną raną na pachwinie. Handlarz chwali się, że uratował klaczy życie, kupił ją kiedy już nie wstawała, skóra i kości, a do tego rana zadana przez źrebaka, który szukał mleka – niedokarmiona klacz zaś już  go nie miała. Źrebaka już nie ma, jego mama została, aż rana się zasuszy.

Na naszych oczach kolega handlarza przynosi żyłkę, tłumaczą nam, że żyłką zaciskają dzikie mięso, które narasta na ranie, ale musi ich być kilku, bo  klacz ucieka i chce kopać, bo bez znieczulenia, ale tu takich metod sie nie stosuje jak znieczulanie, bo po co. Klacz na ich widok zaczyna się trząść. Chcemy ją złapać, wyprowadzić i uciąć ten proceder. Nie nadaje sie do ubojni dopóki rana krwawi.
Padają pomysły o przypaleniu rany, oczywiście bez znieczulenia. Podchodzimy do klaczy, przytula się, daje się wszędzie dotkąć, jest taka ufna i uległa.
Dowiadujemy się, że chodziła w rekreacji 2 lata, bardzo grzeczna, ale właścicielce znudziła się maść.

Milka i Łatka mogą dołączyć do grona naszych koni w różnych ośrodkach w Polsce.
Obydwie klacze czeka wiele dni niewyobrażalnego cierpienia – w ich przypadku śmierć nie czeka tuż za rogiem, ale poprzedzona będzie ogromnym bólem.

Zarówno rzekomy rak kopyta Milki, jak i narośl na ranie Łatki są do wyleczenia – klacze przechodzą horror w wyniku ludzkiego zaniedbania, i nawet rzeźnia ich nie jest w stanie wybawić, bo się do niej nie nadają. Będą tak stać wiele dni, w ogromnym bólu, aż rany się zasuszą, kopyta przestaną krwawić, i dostaną bilet do rzeźni.
Mogą też przyjechać do nas, dołączyć do naszego stada i przez wiele następnych lat pomagać dzieciom. Obie są bardzo grzeczne, spokojne i doświadczone w ciężkiej pracy. Jesteśmy przekonani, ze odwdzięczą się dzieciom pomagając w ich rehabilitacji kiedy tylko same zostaną przywrócone do zdrowia.