Aktualizacja
Kochani! Dziękujemy ogromnie w imieniu Nemo za okazane wsparcie. Kocurek jest już po operacji i rekonwalescencji.
15.09.2020
Czasami potrzebujemy, aby ktoś podał nam pomocną dłoń…
Ile razy słyszałeś powiedzenie, że koty zawsze spadają na cztery łapy? Fakt, coś w tym jest. Koty to drapieżniki, które chętnie wspinają się na drzewa, znajdują się nad ziemią, a ich niekontrolowany upadek często nie stanowi dla nich dużego zagrożenia. Większość z nas myśli, że skoro koty mają świetnie rozwinięty zmysł równowagi, to nie może grozić im upadek z okna lub balkonu, prawda? Niestety, kotom się to zdarza, i to częściej niż myślimy. A takie upadki nierzadko kończą się tragicznie. Przecież im także zdarza się stracić równowagę i spaść. Na gałęzi drzewa mogą się przytrzymać pazurami, w metalowy parapet czy barierkę pazurów nie wbiją. A co, jeśli mieszkamy wysoko? A co jeśli pod naszymi oknami rozciąga się twardy chodnik? „Koty zawsze spadają na cztery łapy”, mówimy. Jasne! Tylko że jak spadają na beton, to te łapy im się łamią.
Dlaczego Nemo skoczył, chociaż wcześniej nigdy tego nie robił? Dlaczego akurat teraz? Nie wiemy. Może ptak przelatywał gdzieś blisko? Może zobaczył coś, co aż tak bardzo go zaciekawiło? Może po prostu zechciał przespacerować się po osiedlu? No i skoczył… z 4 piętra bloku. I nie spadł na cztery łapy. Ma za to stłuczone płuca i złamane dwie łapki. Teraz będzie potrzebował kosztownych operacji i zabiegów, a jego rekonwalescencja będzie bardzo długa i bardzo bolesna. Chcemy pomóc mu wrócić do zdrowia, bo jego cierpienie jest nie do opisania. Niewyobrażalny ból, niewypowiedziany żal. Tak teraz będą wyglądać jego dni.
Kochani, wiele razy apelowaliśmy, abyście posiadając koty osiatkowali swoje okna czy balkony. Wiele jest kampanii społecznych, nawołujących, aby zadbać o bezpieczeństwo swoich pupili. Przecież tu chodzi o ich zdrowie, a nierzadko również o ich życie. Niestety, dopóki istnieją ptaki i muchy, plastikowe i blaszane parapety oraz wysokie piętra żaden kot przy otwartym oknie nie jest bezpieczny. Pamiętajmy o tym, bo następstw takich upadków możemy już nigdy nie naprawić.
Nemo potrzebuje dzisiaj Waszej pomocy. Upadek z czwartego piętra okazał się najdotkliwszym i najboleśniejszym upadkiem. Jego złamane łapki i stłuczone płuca da się naprawić.
Ale wymaga to czasu i wielu kosztownych zabiegów. Dlatego prosimy Was o wsparcie leczenia Nemo. Liczy się każdy grosik, a każda minuta jest na wagę złota. Sprawmy razem, aby ten bolesny upadek był jedynym, z którym przyjdzie mu się mierzyć. Nemo nie spadł na cztery łapy. Dziś to my musimy podać mu pomocną dłoń. Dzisiaj potrzebuje właśnie tego.