Smyk

Aktualizacja

Kochani! Dziękujemy ogromnie w imieniu Smyka! Jest bezpieczny!

Po kwarantannie, kowalu oraz oględzinach weterynarza, będzie czekała go kastracja. A po niej – dołączenie do mieszanego stada naszych dzielnych kucyków.

Będziemy wdzięczni za każdą dalszą pomoc, gdyż wykup to dopiero początek wspólnej, często wieloletniej drogi.

04.12.2020

Handlarz szarpie za linę i silą wyciąga kucyka z obory. Przerażony Smyk szybko wybiega, starając się zaspokoić oczekiwania rumianego mężczyzny. Robi co może by pan był zadowolony. Bo małe kucyki dobrze wiedza jak smakuje nieposłuszeństwo. Wiedza, jak szczypie rzemień bata opadający na zad, wiedza jak mocno wrzyna się w skórę cienka, rzeźnicka lina.
Handlarz dumnie prezentuje przerażone zwierzę. Zachwala, wymienia zalety, podaje cenę. Ma towar do sprzedania, nie ma tu słowa, że mały Smyk to żywy koń. Że czuje. Że się boi.

Smyk to ofiara chciwości. Przyszedł na świat by można było go sprzedać. Jest niewolnikiem ludzi, którzy zwierzęta traktują jak przedmioty, na których można zarobić.

Smyka kupił handlarz, innych chętnych nie było. Ot, kolejny, zwykły kucyk, którego życie warte tyle ile mięso. Dziś ważą się jego losy. Albo go wspólnie uratujemy albo za chwilę stanie się tylko wspomnieniem. Bo małe, niepotrzebne nikomu kucyki kończą swoje życie w rzeźni.
By Smyka spłacić i pokryć koszt transportu do naszego ośrodka potrzeba aż 2850 zł. Termin spłaty minie z dniem 20.12.2020.

Prosimy, pomóż go ocalić przed rzeźnią. Jesteś jego jedyną szansą na ratunek.