Horka

Horka stoi na końcu handlarskiej obory. Ciasno uwiązana krótką liną, bo dzika i taka nerwowa. Urodzona wczesną wiosną, miała przynieść właścicielowi zarobek, może nawet kiedyś wozić dzieci za drobną opłatą. Pan źrebaka karmił i trzymał, tak jak i matkę, w otwartej, maleńkiej stajni połączonej z padokiem. Więc chodziła Horka za swoją mamą i wychodziła na dwór, kiedy tylko chciała. Człowieka widziała, gdy ten wrzucał jedzenie do żłoba. Koń rósł, nabierał siły, właściciel cmokał zachwycony, że taki się zdrowo chowa. Tylko zapomniał, że każdego źrebaka trzeba socjalizować.

Gdy przyszedł czas na jesienną wizytę kowala, mama grzecznie stała, a Horka nawet nie dała do siebie podejść. Uciekała przed ludźmi, ile tylko sił w nogach. Tego dnia nie udało się Horki złapać, ale tydzień później, gdy przerażony źrebak nie dawał nadal do siebie podejść, na podwórko zawitał wezwany przez właściciela handlarz. Zapędzono źrebaka do małej stajenki, kilka wprawnych ruchów i sznurek zacisnął się na głowie Horki. Nie, nie po to by kowal zrobił co trzeba, ale po to żeby ją odwieźć do ubojni.

Horka to kilkumiesięczny kuc panicznie bojący się ludzi.
Taki strach leczy cierpliwość i czas.
To da się odpracować.
Pomóżcie uratować przerażoną Horkę.
Potrzeba 1300 zł, mamy czas do 3 grudnia.

Aktualizacja 22.11.2017

Z ogromną radością przekazujemy najnowsze informacje o Horce.

Dzięki Wam Horka ma niezbędną kwotę już teraz!

Od teraz dalsze wsparcie dla Horki zostanie przekazane na weterynarza, najlepszą paszę, kowala i ewentualne leczenie.

Dziękujemy za każdą okazaną pomoc, bo sam wykup to dopiero początek wieloletniej pomocy dla Horki.

Aktualizacja 14.12.2017

Urocza Horka poszukuje Wirtualnych Opiekunów!

Pełny miesięczny koszt to 300 zł miesięcznie – ale to Sponsor decyduje o wysokości wsparcia. Można być Pełnym Wirtualnym Adoptującym lub Częściowym.

Wystarczy wypełnić Formularz Adopcji Wirtualnej