Birma

Aktualizacja

Dzięki Waszemu wsparciu Birma jest już bezpieczna. Klacz zaprzyjaźniła się z fundacyjną Gaffą i obie Panie nie odstępują się na krok.

Birmę czeka teraz diagnostyka weterynaryjna związana z występującymi u niej okresowo drgawkami.

Bardzo dziękujemy za pomoc dla kolejnego konia w potrzebie.

 03.07.2012

Antoine de Saint Exupery pisał, że człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoi.

I kiedy człowiek otacza zwierzę opieką wydaje się, że jest to zwierzęciu przyrzeczone po kres jego dni. Wydaje się.

Człowiek „potrafi”. Handlarz przyjechał po Birmę, a ta w siodle na grzbiecie opierającym się na wystających żebrach. Klacz beznamiętnie krąży po wyrytym kółku z ostatnimi klientami. Z hukiem opada trap ciężarówki, ale nikt nie reaguje. Ktoś Birmę szarpnął, ktoś krzyknął. W locie zdejmują siodło. Na głowie już stary, skórzany kantar i gruba lina. Żegnaj, Birmo. Zużyłaś się. Przykro ? Życie to nie bajka. Pora na nowszy model.

Znajdujemy klacz u handlarza. Ciśnie się między krowami, z głową spuszczoną do ziemi. Milczy. Zrezygnowana. Kiedy podnosi głowę na chwilę, w jej oczach nie tli się nic – prócz pragnienia rychłej śmierci. Ona tylko modli się – by umieranie nie bolało. Bo jedynie człowiek mógłby jej teraz pomóc – a ten właśnie ją tu zesłał.

I na nic lata pracy ponad siły, na nic oddanie i posłuszeństwo. Jesteś zwykłym  koniem, Birmo, czego oczekiwałaś? Takie jak Ty przed sezonem letnim się wymienia – ot, ekonomia. Birma wtula nam wielkie chrapy w ręce i zamyka oczy. Przez moment mamy wrażenie, że płyną z nich łzy – ale handlarz wyrzuca nas przed stodołę.

Handlarz nie ma miejsca na Birmę, i chce ją odstawić do ubojni, udaje nam się wyprosić dla niej kilka dni życia i zabrać klacz do siebie.
Dostajemy czas do 10 lipca, aby ją spłacić. Potrzebujemy 2400 zł.
Możesz pomóc ją ocalić dokonując wpłaty z tytułem „Birma” na konto zbiórkowe.

Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy