Lisa

Mała wioska, wypełniona październikowym powietrzem, zapachem nadchodzącej jesieni i szumem drzew z pobliskich lasów. Ulice puste, jakby wiatr zabrał ze sobą wszystko, co chciał. Jesienna pogoda nastrajała jeszcze do spacerów, a w oddali błyskało ciepłe światło z okien domów. Spokój i harmonia. A gdzieś pośród tego krajobrazu, na poboczu, przy drodze prowadzącej do miasta, znaleziono Lisę. Potrąconą, wychudzoną suczkę. Bez cienia szansy na ratunek.

Wiele osób mijających Lisę leżąca na poboczu sądziło, że mała suczka to lis, którego potracił samochód. Nikt nie zatrzymał się nawet na chwilę, by sprawdzić czy zwierzak jeszcze żyje. Dopiero gdy Lisa zaczęła delikatnie podnosić główkę i rozglądać się szukając pomocy, Pani, która ją zauważyła zadzwoniła do nas. Natychmiast pojechaliśmy w tamto miejsce, by pomóc Lisie. Pamiętamy jak dziś. Była ledwo żywa. Nie miała sił się ruszyć, każdy ruch sprawiał jej niewyobrażalny ból.

Osłabiona i odwodniona suczka trafiła prosto do kliniki, w której specjaliści zajęli się jej poturbowanym ciałkiem. Jej łapki są słabe, Lisa prawie wcale się nie rusza. Wykonano jej pierwsze specjalistyczne badania, podano kroplówkę i leki. Jej serduszko wciąż bije. Wciąż walczy. Od Ciebie zależy, jak długo.

Skrzywdzona przez człowieka, pozostawiona na ulicy suczka jest w stanie agonalnym. Modlimy się o każdą minutę, o każdą sekundę. Wierzymy, że Lisa przetrwa ten trudny czas i pozwoli sobie znów zaufać człowiekowi. Czasem pozwala nam się głaskać i nadstawia główkę, jakby chciała podziękować za ocalenie życia. Przed Lisą jeszcze mnóstwo zabiegów, badań i wizyt u weterynarza. Dlatego prosimy Cię o pomoc. Pomóż wyleczyć Lisę. Dzielną, małą suczkę, która składa swoje życie w Twoich rękach.