Inka ⎚
Cały świat Inki był dotąd zamknięty w małej bańce. Takiej, do której głód i samotność zaglądały częściej niż człowiek. Całe życie Inki wyznaczała dotąd długość łańcucha. Zimnego, grubego i krótkiego. Inka trwała tak od zawsze. Każdego dnia z nadzieją wypatrywała miski z jedzeniem. Co rusz, spoglądała w stronę domu, by dostać cokolwiek, czym wypełni swój pusty żołądek. I każdego dnia tak samo się rozczarowywała. Jedzenia nikt jej nie przynosił. Miłości nikt nie okazywał. Troski nikt nie podarował. Inkowe życie dla nikogo nie było ważne...
Przekaż darowiznę przy pomocy
karty kredytowej

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści INKA
pod numer 7910 (koszt 11,07 zł z VAT)
pod numer 7412 (koszt 4,92 zł z VAT)
pod numer 91950 (koszt 23.37 zł z VAT)
pod numer 92400 (koszt 29,52 zł z VAT)
Cały świat Inki był dotąd zamknięty w małej bańce. Takiej, do której głód i samotność zaglądały częściej niż człowiek. Całe życie Inki wyznaczała dotąd długość łańcucha. Zimnego, grubego i krótkiego. Inka trwała tak od zawsze. Każdego dnia z nadzieją wypatrywała miski z jedzeniem. Co rusz, spoglądała w stronę domu, by dostać cokolwiek, czym wypełni swój pusty żołądek. I każdego dnia tak samo się rozczarowywała. Jedzenia nikt jej nie przynosił. Miłości nikt nie okazywał. Troski nikt nie podarował. Inkowe życie dla nikogo nie było ważne...

Inka trwała tam sama, w otoczeniu bezlitosnego łańcucha, głodu i małej, starej budy. Skazana na zapomnienie widziała świat tylko tak daleko, jak sięgał jej wzrok. Z dala od zabudowań i ludzkiego, troskliwego oka, miała strzec pola z kukurydzą, spędzając na zewnątrz każdą chwilę, niezależnie od pogody. Niejeden raz termometr wskazywał niskie temperatury, niejeden raz promienie słońca przenikały do najdalszych zakamarków jej ciałka. I tak trwali, we dwójkę. Inka i jej łańcuch, jej wierny przyjaciel. Taki, co to zimą przymarza do szyi i wyrywa sierść, a latem boleśnie wdziera się w skórę. Przyjaciel, który nie daje o sobie zapomnieć. Jedyny, jakiego miała. Stary, zardzewiały, dźwięczny łańcuch wyznaczający jej czas. Poza nim i kawałkiem pola, Inka nigdy nie miał nic swojego. Tęskno spoglądała w dal, gdzie zielone łąki i lasy. Tęskno patrzyła w stronę drogi, licząc na lepszy los. Ale nikt nie przyszedł. Nikt jej nie uwolnił. Musiała zrobić to sama. Pewnego lipcowego dnia, Inka zerwała się ze swojego łańcucha. I uciekła. Wolna, popędziła w stronę drogi, w poszukiwaniu nowego życia.
Powiesz, że to zły los, brak szczęścia, albo przypadek... ale Inkę potracił wtedy samochód. Nie dane było jej uciec daleko. Odwodniona, osłabiona i wychudzona trafiła pod naszą opiekę. Rozlegle obrażenia wewnętrzne wskazują, że uderzenie było mocne. Zdiagnozowano u niej lekki paraliż kończyn, dlatego ma duże problemy z chodzeniem. Pod okiem specjalistów, długo będzie dochodzić do siebie.

Nie zdziwię Cię zatem pisząc, że Inka potrzebuje Twojej pomocy. Po traumatycznych przeżyciach, bolesnym uderzeniu, latach samotności i walce o życie, musi mieć kogoś, kto zechce się o nią zatroszczyć. Za długo musiała radzić sobie sama. Dzisiaj oddaje się w nasze ręce. A my zrobimy wszystko, by ją wyleczyć. Zechcesz wesprzeć nas, Inkę i jej leczenie? Bardzo prosimy.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293