14.12.2020
Czwarta jeszcze raz dziękuje za Waszą pomoc.
Nabiera śmiałości w nowym, stałym domu. W weekend nawet nauczyła się korzystać z automatycznego poidła!
Moja historia
Aktualizacja
Kochani! Z całego serca i z całych sił, ile mamy w płucach głośno krzyczymy: DZIĘKUJEMY!
Czwarta już skończyła pobyt na obowiązkowej kwarantannie. Według weterynarza musiała tracić rogi nawet 7 razy (a one u krów nie odrastają jak np. u jeleni), ma charakterystyczne pierścienie na rogach. Czy i dlaczego ktoś jej je obcinał? Ile musiała wycierpieć? To krowa z tak złamaną psychiką, że przez pierwsze dwa dni w nowym miejscu nic nie jadła. Bała się nawet położyć, nie wiedziała, że może.
Po zobaczeniu Czwartej na żywo, weterynarz stracił tą odrobinę nadziei, jaką i nas zaraził. Nie da się nic zrobić.
Czwarta przechodzi intensywną terapię leczenia psychiki. Jest osowiała, nie wie, nie wierzy jeszcze, że jej życie się odmieniło w nowym miejscu.
Trzymajcie kciuki za Czwartą. Walka o nią trwa.
17.11.2020
Jesienne, mroźne powietrze tylko zaostrza fetor na krowiej fermie. Gdy przesuwam ciężką, zardzewiałą bramę, wchodzę do świata, o którym mało kto chce wiedzieć. Burek w lichym kojcu nie reaguje, zajęty obgryzaniem kolejnej partii kości. Grzęznę w błocie, mijając kolejne, jeszcze wczoraj pełne cierpienia, komórki.
Nie ma tu i nigdy nie było uśmiechniętych krówek jak w reklamie, ani soczystych, alpejskich pastwisk. Nie ma też empatii. Są za to obory z betonową podłogą, są metalowe rury z przymocowanymi do nich łańcuchami, na których stoją smętnie krowy i byki. A każdy z nich to odpad hodowlany. Każdy ma wyrok śmierci.
Właściwie to nawet nie ferma, nikt tu nie rozmnaża krów, nikt ich nie doi, to poczekalnia w drodze do ubojni. Właściciel jeździ po wsiach i skupuje od gospodarzy te, których w ich ocenie, nie warto już leczyć. Więc z „litości” wysyła się je na rzeź, żeby już się nie męczyły. Taka forma pomocy podszyta chciwością i wyrachowaniem. Problem znika, na lekarza wydawać nie trzeba, a i jeszcze kilka złotych wpadnie do kieszeni.
Gdy w komórkach jest komplet, handlarz pakuje je wszystkie do samochodu i wiezie do ubojni. By z ich udręczonych ciał ktoś mógł zrobić niedzielny, rodzinny obiad.
Idąc, mijam kolejne obórki, są puste. Wiem, że gdzieś tu jest, bo choć wczoraj pojechał transport, to została ona jedna. Handlarz sam zadzwonił czy jej nie kupimy. Dziś, zajęty swoimi sprawami mówi tylko, że jest w czwartej komórce po lewej.
Słyszę ja z daleka. Żałośnie ryczy co chwilę.
Widziałam jej zdjęcie, bolało samo patrzenie. Dziś boli po stokroć bardziej. Gdy na nią patrzę, zastanawiam się, jak można tyle wytrzymać, ale to przecież krowa, nie może nic. Ograbiona z możliwości decydowania o swoim losie, zniesie każdą gehennę, jaką zgotuje jej człowiek. A ten potrafi bardzo dużo. Już Szekspir pisał, że piekło jest puste, bo wszystkie diabły są tutaj. Miał rację…
Wyłupiaste oczy wydają się nic nie widzieć, Czwarta cała jest strachem i przerażeniem. Została sama, nie widzi, nie ma w nikim oparcia. Co chwila o coś uderza i przejmująco woła. Może przyjaciół, których straciła, a może prosi o ratunek. Gdy pracownik handlarza ja wyprowadza na zewnątrz, ta ponownie zanosi się głośnym rykiem. Nikt jej tu nie odpowie…
Dziś stoję tu przed Tobą i ośmielam się prosić Cię o pomoc. O ratunek dla krowy z czwartej komórki po lewej. Wielu powie, że to tylko krowa. Tak, Czwarta to krowa, ale to nie znaczy, że jej życie jest nic niewarte. Czwarta to przecież czujące, jeszcze żywe zwierzę, dla którego najpewniej nikt nigdy nie był dobry ani nawet miły. Nikt o nią nie dbał, nie martwił się o nią. I pewnie nie ma za wielu dobrych wspomnień ze swojego życia. Miała rodzić i dawać mleko, a że się zepsuła, to ma umierać.
A przecież w tym skomplikowanym świecie potrzeby Czwartej są całkiem proste. Potrzebuje diagnostyki i leczenia. Potem bezpiecznego schronienia, obfitej łąki i towarzystwa takich, jak ona.
Bardzo proszę, nie odwracaj się od niej, daj jej szansę, pomóż ocalić. Niech dziś nie umiera. Niech jej wyrok śmierci zostanie odroczony. Niech zostanie wyleczona.
Handlarz chce za Czwartą 2200 zł. Jeśli wpłacimy 1000 zł, będziemy mogli ją zabrać, by jak najszybciej ruszyć z pomocą (na spłatę całości mamy czas do 5 grudnia). Koszt transportu to 1600 zł. Diagnostyka i leczenie pochłoną kolejne duże pieniądze. Czy się uda? Po konsultacji z lekarzem widzi on dla Czwartej cień nadziei, ale by była pewność, trzeba ją wykupić i przewieźć. Trzeba zrobić pełną diagnostykę i wdrożyć leczenie. To wszystko są ogromne kwoty. Tylko wspólnie możemy dać radę…
Prosimy o wsparcie. Dla zwyklej krowy z czwartej komórki po lewej…
Numery naszych kont bankowych
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
Adres banku:
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat zza granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Eko Klubu Fundacji Centaurus
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293
Przekaż Darowiznę
10 zł
Pomoże pokryć jeden posiłek dziennie dla konia pod naszą opieką.
50 zł
Pomoże pokryć koszty utrzymania i wyżywienia naszych podopiecznych
w folwarku.
100 zł
Pomoże zapłacić za awaryjną opiekę weterynaryjną dla chorego lub zranionego zwierzęcia domowego.
W razie pytań skontaktuj się z nami pod numerem +48 518 569 487