Czarny

Aktualizacja

Kochani! Ogromnie dziękujemy! Czarny jest kolejnym ocalonym koniem dzięki Waszemu wsparciu, Waszej determinacji i braku obojętności na jego los.

Już nie musi się szarpać, nie jest uwiązany. Przyjechał wieczorową porą, zdziwiony, że sznur zniknął a dla siebie ma przestronny boks wypełniony słomą do leżenia, z kupą siana do skubania. Po kwarantannie, kowalu i oględzinach weterynarza będzie mógł galopować niczym zefir po naszym rezerwacie.

I choć wykup to dopiero początek pomagania dla Czarnego, dziękujemy za okazane wsparcie.

26.11.2020

Czarny szarpie się na linie, która coraz boleśniej zaciska się na jego chrapach. Choć handlarz trzyma mocno, mały konik cały czas chce się wyrwać i uciec. Może chce pogalopować tam, gdzie nikt nie zabija bezbronnych kucyków? Tam, gdzie nie ma rzeźni, a od zwierząt nikt nic nie chce. Tyle tylko, że nasz świat nie ma dla nich w ofercie żadnego nieba. Dla takich jak Czarny są tylko rzeźnickie wozy, cienkie handlarskie liny i ubojnie. Stłoczone w ciasnych ciężarówkach, wiezione w miejsca, gdzie są jeszcze tylko żywym mięsem, nie mają żadnych praw. Nie mają prawa głosu, nie mogą mieć marzeń. Jedyne co mogą, to milcząco spełniać zachcianki człowieka.

Nie wiemy, co Czarny robił w swoim życiu ani gdzie się urodził. Czy miał dobry dom? Czy ktoś go lubił i o niego dbał? A może sprowadzono go na świat tylko po to, by pojechał do rzeźni? A może gdyby rzeźnie miały ściany ze szkła, to Czarny dożyłby dnia, w którym umarłby ze starości? Umarłby za wiele lat ze skronią oprószoną siwizną, w wieku, gdy naturalną koleją rzeczy jest śmierć. Ale w naszym świecie cierpienie zwierząt zasłaniają wysokie mury, za którym każdego dnia mordowane są konie winne tylko temu, że się urodziły.
Jeszcze zdążymy odmienić los Czarnego. Podarować mu życie. Sprawić, że zamiast zostać ubitym, dołączy do stada koni, które wspólnie z Wami ocaliliśmy. By Czarny żył, potrzeba 1600 zł. Potrzebne jest też 850 zł na transport do ośrodka fundacji. Mamy czas tylko do 4 grudnia. Pomożesz? Prosimy…