Anatol

Aktualizacja

Anatol dziękuje za uratowane życie! 

Nic nie wynagrodzi mu lat bólu, bezduszności i uprzedmiotowienia jakiego doznał dotychczas. Ale dzięki Wam jego los się odmienił. Teraz doświadczy zasłużonego odpoczynku. Naszą rolą jest zapewnienie ocalonym przed tak okrutną śmiercią kopytnym „świętego” spokoju.

Po kwarantannie, kowalu, diagnostyce weterynaryjnej będzie mógł dołączyć do pozostałych osiołków. Będzie mógł dokazywać i „śpiewać”, jak potrafią to tylko osiołki :-).

08.03.2021

Człowiek w swojej bezwzględnej dominacji podzielił zwierzęta na te do zjedzenia i te warte troski. Anatol jest z tych najgorzej urodzonych. Jest z tych, które mogą żyć, jeśli przynoszą zysk, a gdy przestają być potrzebne, jadą do ubojni. Tam rzeźnicki nóż jednym cięciem ucisza ich żałosne wołanie o ratunek. I nie ma już nic. Żadnej nagrody za to byle jakie, zmarnowane przez ludzi życie.

Anatol latami pracował na swoich właścicieli i robił to wszystko, co tylko osiołek może robić. Gdy był sezon, w upale i kurzu woził godzinami dzieci i dorosłych po lokalnym deptaku. Pracował też w szkółce, a gdy była potrzeba, ciągał bryczkę, pozował do zdjęć, wożono go na festyny,  po szkołach i przedszkolach. Był wszędzie tam, gdzie mógł zarobić. Był popyt, więc była i podaż. I nikt nie pytał Anatola, czy daje radę, czy nie jest mu zbyt ciężko. Bywały dni, że miał problemy ze wstaniem, tak bardzo bolały go nogi i plecy. Właściciel śmiał się wtedy, że jest lepszy od weterynarza i batem leczył niechęć Anatola od pracy.

Dziś Anatol czeka u handlarza na ostatnią w swoim życiu podróż. Do ubojni. Obolałego kręgosłupa i opuchniętych, niezdolnych do dużego wysiłku nóg nie leczy już żaden bat. A darmozjada trzymać nikt nie chciał. Gdy Anatol przestał wstawać bity i wyzywany, pozbyto się go bez żadnych skrupułów, jak zużytej rzeczy.

Anatola od życia oddzielają ludzkie decyzje i garść pieniędzy. Byśmy mogli go uratować, wiele osób musi uznać, że to Anatolowe życie warte jest wsparcia choć złotówką. Czasu nie mamy zbyt dużo, bo jeśli 15 marca nie stawimy się z pełną kwotą, Anatol wejdzie po trapie ciężarówki jadącej do rzeźni. I nie będzie już kogo ratować…
Potrzeba 2950 zł, by spłacić jego życie i pokryć koszt transportu do naszego ośrodka. Z całego serca prosimy o ratunek dla staruszka.