Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Melodia"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Melodia
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Melodia

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Melodia
Nasza historia

Aktualizacja

Melodia zakwalifikowała się do adopcji realnej. I znalazła dom adopcyjny.

24.02.2012

Gniada klacz chwieje się rytmicznie na przednich nogach wpatrzona w ścianę obory. Co chwila gwałtownie zrywa się, i zastyga w bezruchu, kiedy na jej szyi zaciska się gruby, skórzany pas.

Melodia. Tak ją nazwaliśmy. Wynik ludzkiej chciwości i bezlitosnej ekonomii. Człowiek potrafi nawet nazwać to przyjaźnią. Koń tylko milczy. Uderza kopytem o beton, wdycha wilgotne, stęchłe powietrze. I czeka. Nic więcej nie może. Przecież to tylko zwierze…

To nieważne, że ona, gniada nieduża klacz, całe życie pracowała. Nieważne, że mówili, że dobra, kochana, że będzie miała dożywocie. Kiedy ją zabierano, boks już zajął nowy, młodszy model. Kłamali! Jakże to ludzkie.. Nigdy nie miało być inaczej. Mówi się, że to normalne, kiedy koń idzie na rzeź, kiedy już się zużył. Wszak przyjaźń wymaga poświęceń.

Handlarz klepie klacz po pełnym zadzie „Pani, toż to szmata była, jak tu wpadła. Mało się o własne nogi nie zabiła! Dał bym od razu na ciężarówkę, bo rży mi całe dnie. Ale za chude to było. 2200,00 zł i jest Wasza!”. Patrzymy Melodii w wielkie, ciemne oczy. Nie odbija się w nich zupełnie nic, są puste. Nie mamy pieniędzy, aby podarować jej życie – ale ona tego nie wie… zlizuje z naszej ręki posmak po kostce cukru. Wtula się chrapami w rękaw i próbuje skubać kurtkę. Potem zwiesza głowę, i zastyga wpatrzona w ścianę. Pogodzona z tym, co dla niej nieuniknione.

Wychodząc natykamy się na potężną, pożółkłą ciężarówkę handlarską. Trap zawsze opuszczony. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie zapotrzebowanie na koninę… wyobrażamy sobie, jak Melodia bez oporu, z głową przy ziemi, krok po kroku będzie wchodzić stukając o trap, aż zniknie w rogu ciemnej naczepy. Wiemy, że nigdy się nie sprzeciwi – a nawet jeśli, cóż to da… człowiek ma swoje sposoby, jak gruby, skórzany pas. A rzeźny koń nie ma wartości innej, niż własna waga.

Wychodzimy za bramę, raz jeszcze spoglądamy w stronę obory, ale Melodia znika nam za stadem krów na łańcuchach. Obiecujemy sobie, ze zrobimy co w naszej mocy, aby zabrać ją z tego piekła. Aby dołączyła do stada 450 wykupionych przez nas koni. Zaczyna się wyścig z czasem, ponieważ handlarz wyjeżdża z końmi co piątek.